10 stycznia 2014

Piękny piątkowy wieczór...

Za oknem zimno, ponuro...
...nawet śnieg powinien już od dawna leżeć na chodnikach, drzewach, jezdni.. , a tu lipa ..
zero oznak zimy.
Z drugiej strony dobrze, że nie ma śniegu. Gdyby był na pewno mówiłabym i modliłabym się, żeby już stopniał, że mam go dosyć, że nie cierpię tej pory roku.
Niestety, ale tak jest.. Jakoś nie leży mi to , znacznie bardziej przywiązuję się tak jak inni to wiosny czy chociażby lata.
Jakby nie było to w każdej porze roku wszystko całkiem inaczej wygląda. Świat się zmienia, przyroda się zmienia, przede wszystkim my się zmieniamy. Inaczej zachowujemy się latem inaczej jesienią. Latem mamy gdzie wyjść, mozemy siedzieć do późna na dworze, spacerować, kapać sie w jeziorze do 22-23.. A jesienią, aby chociaż trochę poprawić sobie humor udajemy się pod ciepły koc i koniecznie wtedy musi być kubek gorącej herbaty, ewentualnie kakałko .. albo kisiel ; )
Pogoda za oknem dopełnia się idealnie z naszym samopoczuciem.
Jest pochmurno, zimno - wtedy też my jesteśmy przygnębieni, zmęczeni.. pogoda płata figle i potrafi zmienić nasze plany w kilka sekund. Chociażby prosty przykład z mojego życia.. Budzę się w pewny lipcowy poranek, promienie słońca przebijają się przez roletę wprost na moją twarz.. Wstaję, od razu pierwsza myśl - dzisiaj opalanie ! koniecznie ! a tu za parę godzin , min nagle nadchodzą ze wschodu okropne chmury, i nici z planów ;C Wtedy nadchodzi wkurzenie i zostaje jedynie pozostać w domu z pilotem w ręce..
 ...

Dokończę wkrótce !

Mój zniecierpliwiony SKARB już czeka :*

Papatki <3 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz